Wszyscy siedzieliśmy w klasie. Pani Andwres coś nam tłumaczyła, jednak nic nie słyszałam. Ja i Momek (bo tak nazywam Jerome'a) cały czas przesyłaliśmy sobie listy.
- Patricia, Jerome - zwróciła nam uwagę. - Dajcie te karteczki! Wszystkie!
Spojrzałam się na Momka. Oddałam wszystkie kartki pani.
- No to sobie poczytamy - powiedziała.
- Nieeeee.. - westchnęłam.
- Hej, myślę o Tobie. , Serio o mnie myślisz? , Nie da się nie myśleć , Wiesz kto jest słodki? , Ja! , Dobrze! - śmiała się pani Andrews. - Albo jeszcze lepsze! Mój mózg to ty ! Co to za teksty!
- Ta babka jest okropna - westchnęłam.
W końcu zadzwonił dzwonek. Każdy z klasy śmiał się ze mnie i Momka. Było mi smutno...
- Nie przejmuj się - powiedział Jerry. - Kiedyś też tak mieli.
- Naprawdę - spytałam.
- Tak, Mummy - poklepał mnie po plecach i odszedł.
Patrzyłam w dół, przez co wpadłam na chłopaka, którego nigdy nie zauważałam.
- Przepraszam - wyjąknęłam.
- To moja wina - uśmiechnął się Daniel. - Wiesz, od dłuższego czasu chciałem z tobą porozmawiać więc.. chodźmy.
Uśmiechnął się do mnie ponownie. Poczułam motylki w brzuchu. Chyba pierwszy raz od przedszkola! Ta... w przedszkolu znałam takiego Amerykana, nazywał się Eddie. Był durniem, a ja byłam idiotką, bo go lubiłam. Ale to nie ważne.
- Wiesz... masz fajne pasemka - powiedział.
- Dzięki, Dan - wymyśliłam mu skrót "Dan". - A ty to...
Nie dokończyłam zdania. Spojrzałam mu prosto w oczy. Zaraz je zamknęłam, on także. Nasze usta prawie się zetknęły, gdy pomiędzy nas wkroczył zbulwersowany Jerome.
- Co to ma być - krzyknął. - Co robisz z Patricią, śmieciu!
- A co? Nie wiesz, że to moja nowa dziewczyna! He, zazdrościsz - mówił Daniel. - Mój mózg to ty - przedrzeźniał Jerry'ego.
- A w gębę chcesz?
- Dawaj - podnosił głowę Daniel.
- Chłopaki, stop - przerwałam im. - Kłócicie się... o mnie?
- Patricia moja dziewczyno, dokończymy pocałunek, gdy rozerwę tego gnoja na strzępy - oznajmił dumnie Daniel.
Nie wiedziałam co zrobić. Zaczęło mi na obydwu zależeć, więc co miałam teraz zrobić? Oni się już bili. Nie przeszkadzałam im.
- Ha! Wygrałem, śmieciu - powiedział triumfalnie Daniel. - No Patricia, na czym stanęliśmy? Ah, no tak!
Chłopak zbliżył się do mnie i złapał za pupę. ZA PUPĘ! Otworzyłam lekko usta, byłam taka zdziwiona. Zerknęłam na Momka, by sprawdzić jak się trzyma. Leżał na podłodze, a rękę miał we krwi. Chciałam pocałować Dana, jednak po tym co zrobił, odepchnęłam go i wpadł na szafki.
- Jerome, nic ci nie jest - kucnęłam koło niego. - Chodź, pójdziemy do pielęgniarki.
Podniosłam go i razem wkroczyliśmy do gabinetu pielęgniarki. Ta opatrzyła mu ranę i wyszliśmy. Przed nami stanął Daniel.
- Ohh, Patricio! Nie użalaj się tak nad nim. Wiesz, że jesteśmy dla siebie stworzeni - mówił Daniel.
- Idę - oznajmił Jerry.
To była dla mnie korzystna sytuacja. Wszyscy byli na lekcjach, Momek poszedł. Zostałam ja i Daniel. Tylko my. Sami.
- Przepraszam Dan... Wybaczysz?
- Jasne - uśmiechnął się do mnie.
Od razu nasze usta spotkały się.On mnie pocałował, a ja odwzajemniłam go. Pocałunek był taki namiętny. To był... mój pierwszy pocałunek, W ŻYCIU!
- I jak całuję - spytał.
- Wybitnie - zaśmiałam się.
Siedziałam w swoim pokoju, Joy i Mary. Myślałam o Danielu. Mój skarb... Yoy i Mary nie było, a do pokoju wszedł Momek.
- Nic ci nie jest - spytałam troskliwie. - Powiedz, zależy mi na to...
- Widziałem - przerwał mi.
Przełknęłam ślinę, dosyć głośno. Widział mój i Daniela pocałunek! O FUCK!
- Widziałem, wasz namiętny pocałunek - powiedział smutny. - Myślałem, że... A tam, nie ważne.
Poprawiłam sobie stanik, po czym złapałam jego rekę. Spojrzałam mu głęboko w oczy. Westchnęłam, bo przygotowywałam się do... słów.
- Cholera, co wygadujesz kurwa? Nie pierdol, tamten to chuj, a my o tym wiemy! Zależy mi na tobie debilu, na tobie kurwa!
Po tych słowach bardzo ciężko oddychałam. On nie wierzył w to, co powiedziałam.
- Mummy... Dlaczego mówisz takie słowa? Wiem, że jesteś ostra, ale nie wiedziałem, że aż tak...
Po mojej twarzy spłynęła łezka. Położył swoją dłoń na moim policzku i otarł łzę. Jednak dłoń nadal była na moim policzku. Spojrzeliśmy sobie prosto w oczy. Pocałowaliśmy się, jeszcze namiętniej niż ja z Danielem. Położyłam się na nim. Dotykałam jego pięknych włosów. Gdy to w Anubisie pojawił się niespodziewanie Daniel, tuż przed moim pokojem.
- Ty szmato - krzyknął Dan.
_______________________________________
Heej! 1 rozdział. Jak wam się podoba? 2 rozdział może dziś, albo jutro!
sobota, 27 kwietnia 2013
piątek, 26 kwietnia 2013
Cześć
Hej! Jestem Agnieszka, na bloggerze pod nazwą "Yacker". Będę opisywać historię miłosną Patrome z Tajemnic Domu Anubisa. Wykreślam sezon 2, wykreślam sezon 3, który ma być, WYKREŚLAM! Nienawidzę ich! Ten cały Edison przyjechał, oplótł sobie Pacie wokół palca i myśli, że może robić z nią wszystko! Myli się -__- W 1 sezonie widziałam tę chemię Jer'a i Paci. Ale 2 sezon i Sweety Junior sobie przyszedł! W moim opowiadaniu dodam go, ok. Ale będzie to wyglądało zupełnie inaczej - będzie się przechwalał, kim jest jego ojciec, że dzięki temu jest honorowym uczniem.
Sądzę, że 1 rozdział jeszcze dziś. Opowiadania będę pisać w 1 os. jako Pacia : )
~ Yacker
Sądzę, że 1 rozdział jeszcze dziś. Opowiadania będę pisać w 1 os. jako Pacia : )
~ Yacker
Subskrybuj:
Posty (Atom)